sobota, 15 kwietnia 2017

Nauczony żyć na nowo, a potem wysłany

Paweł, apostoł nie od ludzi ani przez człowieka, lecz przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który go wzbudził z martwych
Gal. 1,1 BW

Paweł przedstawiał się jako apostoł: apostoł nie od ludzi, ale od Jezusa i Boga Ojca. Patrząc na dosłowne znaczenie tego słowa, można by sparafrazować ten tekst jako: Paweł, wysłannik nie od ludzi, ale od Jezusa i Boga Ojca. Wysłannik, czyli ten, który został wysłany.

Czy bycie apostołem było jakąś nobilitacją?

Dwa razy jest wzmiankowane o tym, jak Jezus powiedział do swoich dwunastu (jedenastu) uczniów, że ich wysyła:
W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. (Mar. 16,14-16 BT)
Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". (Mat. 28,16-20 BT)
Za każdym razem dotyczyło to owych jedenastu. Dwunastym został Paweł, wybrany przez Jezusa osobiście, mimo poprzedniego wyboru owych jedenastu, którzy dokoptowali sobie już do grupy Macieja.

Dlaczego miało ich być dwunastu? Dlaczego dotyczyło to tylko tych dwunastu? Jedyny wniosek, jaki mi się nasuwa, to to, że Pan Jezus powiedział do nich też, że "będą Mu świadkami". Tych pierwszych jedenastu było z Jezusem od samego początku, część z nich była powołana przez Jezusa osobiście - Jezus sam ich zawołał. Znaczy to, że byli z Nim od samego początku, przez cały ten czas, 24 godziny na dobę. Chodzili z Nim, jedli z Nim, spali, widzieli te same rzeczy, choć mieli różne reakcje na nie. Podczas gdy uczniowie chcieli spuszczać ogień z nieba na ludzi, którzy nie chcieli przyjąć Jezusa, On sam wybierał po prostu inne miejsca, gdzie był chciany:

I stało się, gdy dopełniały się dni, kiedy miał być wzięty do nieba i postanowił pójść do Jerozolimy, że wysłał przed sobą posłańców. A ci w drodze wstąpili do wioski samarytańskiej, aby mu przygotować gospodę. Lecz nie przyjęli go, dlatego, że droga jego prowadziła do Jerozolimy. A gdy to widzieli uczniowie Jakub i Jan, rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Eliasz uczynił? A On, obróciwszy się, zgromił ich i rzekł: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale je zachować. I poszli do innej wioski. (Łuk. 9,51-56 BW)

Tych dwunastu/jedenastu miało obserwować Go, widzieć zupełnie inne reakcje na codzienne sytuacje, uczyć się żyć na nowo, na sposób Jezusa. Być świadkami Jego sposobu życia. Jego akceptacji bliźnich, tolerancji, potęgi przebaczania. "Przebaczanie" brzmi może jak pusty frazes, ale jeśli zestawimy to z naturalnym pragnieniem zemsty, odpłaceniem się pięknym za nadobne, które tak często odczuwamy, to przebaczenie adwersarzowi, puszczenie zdarzenia w niepamięć, bez żadnego odpłacania się - musi być naprawdę dobrze ugruntowaną zmianą życiową.

Ten dwunasty natomiast, Paweł, co prawda nie był razem z tamtymi jedenastoma, ale również spotkał Jezusa osobiście, osobiście przez Niego został "objaśniony", potem - czy sam, czy za pomocą Ducha Świętego - doszedł do wielu rzeczy, które były zgodne z tym, co wiedziało tamtych jedenastu. Tak Paweł został dwunastym apostołem, dwunastym wysłannikiem Jezusa, wysłanym przez Niego osobiście.

Ale to nie koniec. Są jeszcze i inni wysłannicy:
Potem Pan wyznaczył innych siedemdziesięciu dwóch i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejsca, do którego zamierzał się udać. (Łuk. 10,1 BP)
Jezus wysłał więcej uczniów do każdego miejsca, do którego planował przyjść, żeby przygotować tamtejszych mieszkańców na Jego przyjście. Teraz Jezus ma przyjść ponownie. Czy wysyła nas, żeby powiedzieć to innym ludziom, żeby przygotować ich na Jego przyjście? Żeby wzbudzić ich zainteresowanie Jezusem, zanim On sam przyjdzie i zdziała cuda w ich duszach? Czy Jezus wysyła nas, czy mamy zostać Jego wysłannikami? Jego kolejnymi apostołami?

Póki co - trzeba ciągle się uczyć, jak żyć na nowo.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz