sobota, 14 stycznia 2017

Chleby pokładne

I stało się w pewien sabat, że przechodził przez zboża, a uczniowie jego rwali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Wtedy niektórzy z faryzeuszów rzekli: Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w sabat? A odpowiadając Jezus rzekł do nich: Czy nie czytaliście o tym, co czynił Dawid, gdy był głodny, on sam i ci, co z nim byli? Jak wszedł do domu Bożego i wziął chleby pokładne, których wszak nie wolno jeść nikomu, jak tylko kapłanom, i jadł, dał tym, którzy z nim byli?
Łuk. 6,1-4 BW

On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom".
Mar. 2,25-26 BT

Chleby pokładne, wg wikipedii, to dwanaście sztuk obrzędowego pieczywa, pewnego rodzaju placków, z których każdy był wypieczony z ok. 4 litrów mąki. Z takiej ilości mąki może powstać duży chleb, wielkości dużej poduszki do spania. Chleby składano na stole w każdy sabat, po czym po tygodniu wymieniano na nowe. Prawo do jedzenia tego chleba mieli tylko kapłani. Oryginalna, hebrajska nazwa tego chleba, tłumaczona dosłownie na język polski to "chleby oblicza". Język angielski używa określenia "chleb pokazowy" (showbread) albo "chleb obecności" (bread of the Presence).

Kapł. 24,5-9: Następnie weźmiesz najczystszej mąki i upieczesz z niej dwanaście placków. Każdy placek z dwóch dziesiątych efy. Potem ułożysz je w dwa stosy, po sześć w każdym stosie, na czystym stole przed Jahwe. Położysz na każdym stosie trochę czystego kadzidła - to będzie "pamiątka" chleba, ofiara spalana dla Jahwe. Każdego szabatu przygotują to przed Jahwe jako dar nieustanny od synów Izraela, jako wieczne przymierze. To będzie dla Aarona i dla jego synów. Będą to jedli w miejscu poświęconym, bo to jest rzecz najświętsza dla niego spośród ofiar spalanych dla Jahwe. Ustawa wieczysta. (BT)

Historia o Dawidzie, na którą powołuje się Jezus, pochodzi prawdopodobnie z 1 Sam. 21: (2) Dawid udał się do Nob, do kapłana Achimeleka, który przerażony wybiegł Dawidowi na spotkanie i powiedział do niego: Dlaczego jesteś sam, czemu nikt nie przychodzi z tobą? (3) A Dawid tak odpowiedział Achimelekowi: Król wydał mi taki oto rozkaz: Nikt nie może się dowiedzieć o sprawie, w której cię posyłam i którą ci powierzyłem. Wyznaczyłem moim ludziom pewne miejsce na spotkanie. (4) A teraz masz może pod ręką coś [do jedzenia]? Daj mi pięć chlebów albo cokolwiek znajdziesz. (5) Kapłan zaś odpowiedział Dawidowi: Nie mam pod ręką zwykłych chlebów, lecz jest tu chleb święty. [Mógłbym go dać], ale czy ci ludzie powstrzymali się chociaż od współżycia z kobietami? (6) Rzekł na to Dawid do kapłana: Od trzech dni już jesteśmy w drodze i nie zbliżaliśmy się do kobiet. Ciała moich ludzi są więc czyste. I choć sama wyprawa jest zwyczajna, to przecież jest niejako uświęcona czystością [tych ludzi]. (7) Wtedy kapłan dał mu święty chleb, bo nie było innego, tylko chleb pokładny, który miano usunąć sprzed Jahwe, aby jeszcze w tym samym dniu, w którym go zabierano, zastąpić go chlebem świeżym. (BR)

Kontekst tej historii w tym miejscu jest taki: Dawid podejrzewał, że Saul zamierzał go zgładzić. Umówił się więc z Jonatanem, synem Saula, a jego serdecznym przyjacielem, że ten wysonduje sytuację. W tym czasie Dawid nie pojawił się na królewskiej kolacji. Po dwóch wieczorach, gdy Saul nie widział Dawida, dostał szewskiej pasji, zaczął wyzywać Jonatana różnymi niepochlebnymi przymiotami, wyzywając przy okazji również i jego matkę, po czym na koniec rzucił w Jonatana włócznią. Musiał być tutaj Saul bardzo nerwowym, nieokrzesanym cholerykiem. Jonatan spotkał się z Dawidem w umówionym miejscu, gdzie ukrywał się od trzech dni, przekazał potwierdzenie podejrzeń, po czym Dawid zdecydował się uciekać. Następnego dnia dotarł do Nob, gdzie - głodny po w sumie czterech dnia niejedzenia - poprosił kapłana o coś do jedzenia. Kapłan, nie mając niczego pod ręką, zaproponował Dawidowi chleby pokładne - te z ołtarza, które i tak miały być zjedzone przez kapłanów. Był to więc swoisty dar kapłana dla Dawida. Dar jakby niedozwolony, bo przekraczający reguły, skoro chleb mógł być spożywany tylko i wyłącznie przez kapłanów. Po upewnieniu się jednak przez Achimeleka, że Dawida towarzysze są czyści, dam im je. Dał też Dawidowi miecz, jako jedyną broń, która akurat znajdowała się w tym miejscu. A potem uciekał dalej, docierając do kraju Gat, gdzie przed królem - który znał go jako dowódcę dużych wojsk i zwycięzcę - udawał po prostu obłąkanego.

Widzę w tej historii jedno niedopowiedzenie: Stary Testament mówi tylko i wyłącznie o Dawidzie, Jezus mówi o Dawidzie i jego ludziach. Dawid był w tym czasie uciekający. Czy był razem z żołnierzami? ST mówi, że później, po przejściu przez Gat, przyłączyło się do niego 400 mężczyzn. Czy ktokolwiek inny był z nim przez cały ten czas, począwszy od umowy z Jonatanem, aż po Gat? ST o tym nie wspomina. Jednak Jezus żył w tamtej społeczności, to była ich własna literatura, musiał On znać również inne źródła opisujące tę historię, więc musiał mieć szerszy obraz na historię własnego narodu, niż te szczątkowe informacje, którymi dysponujemy my teraz, 2000 lat później.

Wracając do tej historii z uczniami Jezusa i z chlebem pokładnym - Jezus podsumował tę sytuację słowami: Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mar. 2,23 BP). Tak samo, jak sensem tego, że te chleby mogli jeść tylko kapłani, było to samo, co z pozostałymi ofiarami: jedenaście rodów izraelskich miało swoje ziemie, uprawy, źródła dochodu, a dwunaste, ród Lewitów, miało pod swoją pieczą tylko świątynię. Żadnych upraw, żadnych źródeł dochodu. Ich rolą życia było pełnienie służby w świątyni, dbanie o nią, dbanie o dobre imię Pana etc. To, co było przynoszone do świątyni jako ofiara, dar - należało do kapłanów, to był ich "zarobek", ich dział. Ich zapłata za opiekowanie się świątynią. Jedenaście rodów izraelskich "robiło zrzutkę" na ten dwunasty, który wyręczał pozostałych w dbaniu o świątynię. I z tej zapłaty, tego daru, kapłan Abimelek dał Dawidowi część chleba. Bo - jak to podsumował Jezus - rzeczy zostały stworzone dla człowieka, a nie człowiek dla tych rzeczy. Wszystko inne ma służyć człowiekowi do pomocy, a nie ograniczać go. Do takiego ograniczania dopuścili kapłani - nastąpił przerost formy nad treścią, przepisy religijne stały się dla nich ważniejsze niż człowiek. Jezus przyszedł, żeby to wyprostować.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz