czwartek, 1 grudnia 2016

Bóg z wyboru

(1) W piątym miesiącu roku siódmego, dziesiątego dnia miesiąca, przyszło kilku starszych Izraela, aby prosić Pana o radę. Kiedy usiedli przede mną, (2) Pan tak przemówił do mnie: (3) Synu człowieczy, zwróć się do starszych Izraela i powiedz im tak: Oto, co mówi Bóg i Pan: Przyszliście, żeby Mnie pytać o radę? Na życie moje, nie chcę, żebyście Mnie pytali o radę! Taki jest wyrok Boga i Pana. (4) Synu człowieczy, czy nie chcesz ich osądzić, czy nie powinieneś wydać na nich wyroku? Niech się dowiedzą najprzód o zbrodniach ich ojców. (5) Powiesz im tedy: Tak mówi Bóg i Pan: W dniu, kiedy wybierałem Izraela, podniosłem moją prawicę i złożyłem przysięgę potomstwu Jakuba. Potem objawiłem się w Egipcie. I znów, podniósłszy prawicę, oznajmiłem pod przysięgą, że Ja jestem Panem i Bogiem waszym. (6) W dniu owym podniosłem prawicę, żeby poprzysiąc, że przywiodę ich z ziemi egipskiej do krainy, którą dla nich obrałem, która opływa mlekiem i miodem i jest klejnotem pośród innych krain. (7) I powiedziałem im: Wszyscy wyrzućcie precz owe bóstwa, które ciągle macie przed oczyma. Nie kalajcie się tymi obrzydliwościami Egiptu. Ja jestem Panem waszym i Bogiem. (8) Ale oni odwrócili się ode Mnie i nie chcieli Mnie słuchać. Nikt nie usunął od siebie żadnego z tych bożków, które ciągle mieli przed oczyma. Nie wyrzekli się też bożków egipskich. Wtedy tak im powiedziałem: Wyleję na was cały mój gniew i całą moją zapalczywość, tu, na oczach Egipcjan. (9) Potem jednak postąpiłem inaczej, przez wzgląd na moje Imię, aby nie było znieważane na oczach ludów, wśród których oni żyli i którym Ja się objawiłem, kiedy ich wyprowadzałem z Egiptu. (10) Wyprowadziwszy ich tedy z Egiptu, zawiodłem ich na pustynię, (11) gdzie przekazałem im moje Prawo. Ogłosiłem im wszystkie moje nakazy, żeby ludzie przestrzegając ich mogli żyć. (12) Poleciłem im również zachowywać dzień szabatu na znak Przymierza, jakie z nimi zawarłem. Po tym wszystkim mieli rozpoznać, że Ja jestem Panem, Świętym Izraela. (13) Ale synowie Izraela zbuntowali się przeciwko Mnie na pustyni. Nie postępowali według mojego Prawa i odrzucili wszystkie te moje nakazy, które człowiek miał wypełniać, aby mógł żyć. Nie przestrzegali też wcale moich dni szabatowych. Powiedziałem tedy: Już tu, na pustyni, pofolguję mojemu zagniewaniu i wygładzę ich wszystkich. (14) Potem jednak, przez wzgląd na moje Imię, postąpiłem inaczej. Nie mogłem dopuścić, bym był znieważany przed ludami, na oczach których wyprowadziłem ich kiedyś z Egiptu. (15) Ale na pustyni podniosłem prawicę, by poprzysiąc, że nie wprowadzę ich do kraju, który dla nich wybrałem, do ziemi opływającej mlekiem i miodem, będącej klejnotem pośród innych krain. (16) Odrzucili bowiem wszystkie moje wskazania, nie żyli według mojego Prawa i nie przestrzegali mojego szabatu, bo sercem byli ciągle przy obcych bożkach. (17) Ale ulitowałem się nad nimi i nie wszystkich wygubiłem na pustyni. (18) A do synów ich powiedziałem na pustyni: Nie żyjcie tak, jak wasi ojcowie, nie postępujcie według ich wskazań i niech was nie kalają ich bogowie! (19) Ja jestem Panem i Bogiem waszym. Żyjcie według mojego prawa, zachowujcie moje przykazania i wypełniajcie je! (20) Obchodźcie uroczyście moje dni szabatowe, bo mają one być znakiem Przymierza, jakie zawarłem z wami. Wtedy przekonacie się, że Ja jestem Panem i Bogiem waszym. (21) Lecz synowie sprzeciwili się Mi. Nie postępowali według mojego Prawa i nie słuchali ani nie zachowali moich przykazań, które człowiek musi zachowywać, żeby żyć. Moich dni szabatowych wcale nie przestrzegali. Wtedy powiedziałem, że jeszcze na pustyni pofolguję mojemu zagniewaniu na nich i mojej zapalczywości. (22) Cofnąłem jednak już wyciągniętą prawicę, przez wzgląd na moje Imię. Nie mogłem dopuścić, bym był znieważany wobec ludów, na oczach których wyprowadziłem ich z Egiptu. (23) Lecz znowu na pustyni podniosłem prawicę poprzysięgając im, że zostaną rozproszeni między różnymi narodami i uprowadzeni do różnych krajów, (24) ponieważ nie zachowywali moich przykazań, odrzucili moje Prawo, nie przestrzegali mojego dnia szabatowego i ciągle spoglądali w stronę bożków, których czcili ich ojcowie. (25) Dlatego ogłosiłem im prawa trudne do zachowania oraz nakazy uniemożliwiające im życie. (26) Sprawiłem, że pokalali się własnymi ofiarami. Wiadomo bowiem, że wszystkich swoich pierworodnych przeprowadzali przez ogień. Chciałem ich przerazić, aby mogli poznać, że Ja jestem Panem. (27) Dlatego zwróć się, synu człowieczy, do synów Izraela i powiedz im tak: Oto, co mówi Bóg i Pan wasz: Wasi ojcowie tym Mnie też znieważyli, że nie dotrzymali Mi wierności. (28) Gdy bowiem wprowadziłem ich już do kraju - kiedy podniosłem prawicę, żeby im ten kraj poprzysiąc - to gdy tylko zobaczyli jakieś wzniesienie albo drzewo okryte gęstym listowiem, natychmiast przystępowali do składania swoich ofiar: znosili tam swoje gorszące dary, wylewali mające Mnie ukoić wonności i ofiary płynne. (29) Wtedy powiedziałem do nich: Czymże w końcu jest ta wyżyna, na której się zbieracie? Dlatego miejsca takie nazywają się aż do dziś Bama, [to znaczy wyżyna kultu]. (30) Zwróć się tedy do synów Izraela i powiedz im, że tak oto mówi Bóg i Pan nasz: Czyńcie to samo, co czynili wasi ojcowie: kalajcie samych siebie, oglądając się ciągle w waszej niewierności za obcymi bogami. (31) Gdy składacie wasze ofiary, gdy synom waszym każecie przechodzić przez ogień, gdy kalacie się aż po dzień dzisiejszy, przestając ciągle z waszymi bożkami, to czy Ja mam zezwolić, Domu Izraela, żebyście u Mnie szukali rady? Na życie moje - taki jest wyrok Pana Boga - nie pozwolę, żebyście u Mnie szukali rady! (32) Nigdy nie dojdzie do tego, o czym marzycie mówiąc sobie: Chcielibyśmy być jak inne narody, jak różne obce plemiona, które oddają cześć drzewu i kamieniom.
Ezech. 20 (BR)

Ten fragment z Księgi Ezechiela jest dosyć interesujący. Po pierwsze: Ezechiel został nazwany tutaj "synem człowieczym". Jakkolwiek dziwnie to dla nas brzmi, okazuje się, że nie jest to imię zarezerwowane tylko i wyłącznie dla Jezusa. Sam Ezechiel pochodził z rodziny kapłańskiej, był zwyczajnym człowiekiem. Prorokiem został będąc na wygnaniu, na początku okresu, w którym naród izraelski został uprowadzony do Babilonu. Tutaj, jako prorok, został nazwany "synem człowieczym". Właściwie więc wygląda na to, że każdy z nas mógłby być nazwany "synem ludzkim". Nazwany tak przez Boga.

W wersecie 5 jest napisane: Tak mówi Bóg i Pan: W dniu, kiedy wybierałem Izraela, podniosłem moją prawicę i złożyłem przysięgę potomstwu Jakuba. Było to w czasach, kiedy Izrael jako naród jeszcze nie istniał, istnieli tylko ich protoplaści, jedna jedyna, dość liczna, rodzina. Bóg złożył im przysięgę, że będzie ich bogiem. Spróbujmy się przenieść do tamtych czasów: wtedy, gdy każdy naród/miasto/plemię miało swoich własnych bogów, bogów od wojny, bogów od plonów, bogów od wszystkiego, w tych czasach Jeden Bóg wybrał sobie jedną rodzinę, żeby być ich bogiem. I to nie jakąś super wzorową rodzinę, co można wyczytać ze Starego Testamentu, ale taką zupełnie zwyczajną, ze wszystkimi ich wadami i przywarami.

Dalej jest napisane: Potem objawiłem się w Egipcie. I znów, podniósłszy prawicę, oznajmiłem pod przysięgą, że Ja jestem Panem i Bogiem waszym. Co stało się w Egipcie? Najpierw Mojżesz, który chciał zrobić to, co najlepsze, został zbesztany i zmieszany z błotem, potem minęły lata, zanim zaczął robić znowu cokolwiek. Lud, który Bóg sobie wybrał, był nieco oporny. Owszem, spełniali wszystkie te polecenia, które chroniły ich przed plagami, które dotknęły Egipcjan, którzy izraelskiego Boga mieli za nic, ale zaraz potem, na pustyni...

A mimo to Bóg powtórzył: I znów, podniósłszy prawicę, oznajmiłem pod przysięgą, że Ja jestem Panem i Bogiem waszym.

Fakt, później w tekście mówi, że najchętniej by ich wszystkich wygubił, ale nie zrobił tego, ze względu na sąsiednie narody, które nabrałyby złego zdania o Nim. Wiele rzeczy Bóg dla nas robi, ale nie ze względu na nas samych, ale względu na innych ludzi. Tyczy się to uzdrawiania, tyczy się to błogosławieństwa, tyczy się to też - jak widać - ochrony życia, czy też przekleństwa. Bo my sami, skoro już jesteśmy z Bogiem, to nasz wybór w tym życiu został dokonany. A to właściwe życie jest dopiero przed nami. Póki żyjemy tutaj, to właściwie robimy to dla innych ludzi, żeby oni mogli zobaczyć dobro Boga, które On wykształca w nas. Żeby więcej ludzi miało możliwość dokonania własnego wyboru. Żeby więcej ludzi wybrało Boga.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz