wtorek, 1 listopada 2016

Apokalipsa 90 - Wiarygodny Świadek Boga

A aniołowi/posłańcowi zgromadzenia laodejczyków napisz: to mówi Amen, Świadek, Ten, który jest wierny / godny wiary, Ten, który jest początkiem/zwierzchnym stworzenia Bożego. 
Obj. 3,14 PD

Jezus przedstawił się również jako ten Wierny Świadek. Wierny, czy też godny wiary.

Pisałem już kiedyś w poście [ŚWIADEK JEZUSA] o tym, kim jest świadek. Definicyjnie niczego odkrywczego tam nie ma, jest jednak jedna puenta, jeden postawiony wniosek, który mówi, że każdy, kto się nawrócił, jest czyimś świadkiem. Taka osoba się nawraca, bo widzi czyjeś życie, czyjeś poczynania, może rozmawia - a więc zna tok rozumowania, wnioski, przemyślenia. To czyni ją świadkiem tej drugiej osoby. Taki łańcuch świadków, osób nawróconych ze względu na to, że widzieli kogoś innego żyjącego w ten sposób, może prowadzić przez wiele osób, a idąc w przeszłość - niczym po drzewie genealogicznym - może prowadzić bezpośrednio aż do Jezusa. Apostoł Paweł pisał listy do osób, które były świadkami jego samego, czy Piotra, czy Tymoteusza. Które widziały ich życie, które słuchały ich i pod wpływem tego zmieniły swoje życie.

I każdy z nas jest też świadkiem Jezusa. Każdy z nas ma rozum, by rozumieć. Każdy z nas ma możliwość dociekania, czytania, zastanawiania się nad tym, co jest napisane w Biblii. Każdy z nas ma swoje własne wnioski, przemyślenia, bazujące na naszych własnych rozmowach z Bogiem, na naszych własnych doświadczeniach życiowych czy potrzebach. Każdego z nas Bóg prostuje inaczej, daje zobaczyć w Biblii inny element. Wiadomo - jeden zobaczy w samochodzie silnik dobry pod tuning, inny - komfortowe siedzenia, klimatronic i dziewiętnastocalowe felgi z dużym ET. Jeden bierze atlas historyczny ze względu na tekst, na wiedzę, która jest tam zawarta, inny ze względu na klarownie rozrysowane mapki, jeszcze inny szuka czegoś innego, gdzie wszystkie wydarzenia podane są chronologicznie w tabelach. Każdy widzi coś innego, każdy chce zobaczyć coś innego, każdy inaczej postrzega świat. I tak samo jest z Biblią. Tak samo więc każdy jest świadkiem Jezusa na swój własny sposób.

Dlaczego jednak tutaj Jezus sam siebie opisuje jako świadka? Przecież nie jest świadkiem siebie samego?

Za każdym razem, kiedy w ewangeliach była mowa o Nim, o Jezusie, On zawsze kierował naszą uwagę na Boga. Na Ojca. Że wszystko przez Ojca, że co Ojciec, to i On, że są jednością, że działają jako jedno. Oczywiste więc jest, że Jezus jest świadkiem samego Boga. Świadkiem stworzenia świata, świadkiem buntu Szatana, świadkiem pierwszego upadku człowieka, świadkiem początku walki życiowej przez ludzi, świadkiem prób Szatana, by sprowadzić ludzi na manowce, świadkiem tych wszystkich proroków, których Bóg używał, aby przemawiać do ludzi, świadkiem Jego dobroci, Jego charakteru, Jego postawy. Kto zna Boga lepiej jak nie Jego syn? Znają się tysiące lat, przebywają razem tysiące lat, działają razem tysiące lat. My możemy poznać drugiego człowieka bardzo dobrze po roku lub paru latach wspólnej pracy z nim. A czego może dokonać ktoś, kto jest o wiele bardziej inteligentny, spostrzegawczy i rozumny? Dwie takie osoby, jak Jezus i sam Bóg Ojciec? Jezus jest więc najlepszym świadkiem Boga Ojca, jakiegokolwiek moglibyśmy sobie wymarzyć. Jeśli Jezus mówi coś o Bogu Ojcu, co nie zgadza się z naszym stereotypem - to kto ma rację?

O tym, co oznacza pojęcie "wiarygodny", zwłaszcza gdy wiele polskich tłumaczeń używa słowa "wierny" - pisałem już w poście [WIARYGODNY ŚWIADEK]. Zresztą wydaje się to być logiczne - skoro Jezus jest bezpośrednim świadkiem Boga Ojca, musi więc najbardziej wiarygodnym ze wszystkiego innego, co tylko możliwe. Tym bardziej, że ma wolę mówienia o Bogu samej prawdy i tylko prawdy, bez rzucania żadnych oskarżeń, tak jak to robi ten drugi, który takim świadkiem również mógłby być, ale nie chciał (czytaj więcej w poście [DIABEŁ-OSZCZERCA]).








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz