sobota, 23 lipca 2016

Siedem metod, aby być zwycięzcą dusz

SIEDEM WYPRÓBOWANYCH METOD, ABY BYĆ ZWYCIĘZCĄ DUSZ

[przetłumaczone z http://www.biblestudytools.com/bible-study/topical-studies/what-must-i-do-to-be-a-soul-winner-1341190.html z pewnymi modyfikacjami zawierającymi - moim zdaniem - lepsze rozwiązania lub lepsze sformułowania]

Jezus powiedział do swoich uczniów: Podążajcie za mną, a ja uczynię was rybakami ludzi (Mat. 4,19). Konkluzją tutaj jest to, że jeśli naprawdę idziemy śladami Jezusa, będziemy łowiącymi zwycięzcami dusz. Ostatnimi słowami Jezusa było: Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody (Mat. 28,19). Chrześcijanie w Nowym Testamencie szli wszędzie, głosząc Słowo.

Jak więc ty i ja możemy być Jego efektywnymi naocznymi świadkami?

1. Poproś Boga o to, by dał Ci jakieś ewangeliczne przesłanie, jakieś Twoje własne motto, które mógłbyś przekazywać innym. Poproś Go, żeby pomógł ci zobaczyć świat takimi oczyma, jakimi On go widzi, i żeby położyć na Twoim sercu garść ludzi, za któryś mógłbyś się szczerze modlić. Potem módl się za nich każdego dnia. Trzymaj się tej listy i módl się o możliwość zdobycia tych dusz dla Jezusa.

2. Żyj zgodnie z chrześcijańskim trybem życia. Nie tylko przed tymi ludźmi, ale w ogóle, w twoich myślach, w twoim sercu. Jezus powiedział: Wy jesteście światłem tego świata... Tak niech zajaśnieje to wasze światło wobec ludzi, aby zobaczyli wasze dobre czyny i chwalili waszego Ojca w niebie (Mat. 5,14.16 PD). Żyjmy życiem odpowiednim dla uczciwej i autentycznej wiary. Wtedy, gdy inni nienawidzą innych - my musimy znaleźć wyrozumiałość, by ich kochać/miłować. I wybaczać, gdy inni chowają jakieś urazy. Musimy trwać w zaufaniu, gdy inni panikują. Musimy być szczerzy, gdy wszyscy inni dookoła manipulują faktami w imię dyplomacji czy osiągnięcia lepszego PR, lepszego wrażenia. Nie dlatego, żebyśmy mieli być perfekcyjni, bo tylko Jezus potrafił takim być, ale po to, by ciągle polepszać nasze standardy, wzrastać, czyniąc nasze chrześcijańskie życie dojrzałym, co inni mogliby dostrzec i wytworzyć w nich szacunek.

3. Buduj pomosty pomiędzy tobą a innymi. Kiedy już Bóg pokaże ci tych, którzy potrzebują Jezusa, próbuj budować relacje z nimi. Pamiętasz, jak Jezus przyszedł do domu Zacheusza, gdzie zebrało się wielu grzeszników? Podczas gdy my sami musimy być ostrożni w stawianiu nas samych w sytuacjach czy otoczeniu, które ściągnęłyby nas w dół, zdołowały, podobnie ostrożni musimy być w utrzymywaniu więzi z tymi osobami. Możliwe, że Jezus umieścił cię w twoim obecnym miejscu pracy czy szkole, aby zdobyć kogoś, kogo nie mógłby zdobyć używając kogoś innego?

4. Nauczaj Ewangelii. Naucz się poniższych wersetów biblijnych na pamięć i naucz się wymawiać je w naturalny sposób do tego stopnia, aż będziesz czuł się komfortowo wymawiając poniższe słowa do tych, którzy potrzebują Chrystusa:
Rzym. 3,23: Wszyscy bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga (PD); Bo wszyscy zawinili, więc czują brak chwały Boga (NBG).
Rzym. 6,23: Zapłatą za grzech jest śmierć, natomiast darem łaski od Boga jest życie wieczne w Jezusie Pomazańcu, naszym Panu (PD).
Rzym. 5,8: Bóg natomiast okazal milosc swoja wobec nas przez to, ze Chrystus umarl za nas wtedy, gdy my bylismy jeszcze grzesznikami (BP).
Rzym. 10,9.10.13: Gdyż jeśli wyznasz przez usta swoje Pana Jezusa / jeśli przyznasz się twoimi ustami do Pana Jezusa, i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg Go wzbudził z martwych - będziesz zbawiony/uratowany. Bo sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu. Bo każdy, kto wołałby imię Pana, będzie zbawiony/uratowany (PD).
1 Jana 5,1: Każdy, kto wierzy, że Jezus jest pomazańcem, jest zrodzony z Boga; każdy też, kto miłuje Tego, który zrodził, miłuje i Tego, który został zrodzony (PD).
1 Jana 5,13: To napisałem wam, wierzącym w imię Syna Bożego, żebyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście nadal wierzyli w Jego imię (PD).

5. Wyczekuj okazji, żeby dzielić się Słowem Chrystusa. Piotr powiedział: Pana Boga natomiast uznawajcie za świętość w sercach waszych, z łagodnością i bojaźnią/szacunkiem gotowi do obrony/wytłumaczenia każdemu domagającemu się od was słowa/uzasadnienia (1 Piotr 3,15 PD).

6. Jeśli ta właściwa okazja nie przychodzi w sposób naturalny, stwórz ją sam. Czasami czekamy zbyt długo, wyczekując właściwego czasu, żeby zaprosić kogoś do kościoła albo podzielić się z nim ewangelią. Często przychodzi punkt, kiedy my sami - pełni modlitwy - musimy zapoczątkować temat i dać z siebie najlepsze, żeby wywrzeć na nich wrażenie, że potrzebują Jezusa. [Osobiście nie do końca się z tym zgadzam. To "Bóg daje pragnienie i wykonanie", Bóg też powoduje, że ludzie mają przygotowane serca i umysły na ewangelie. Bez tych moich przygód, które spowodowały, że zacząłem wierzyć, że ktoś tam w górze się mną opiekuje - nie zainteresowałbym się w ogóle duchowymi tematami - to były pierwsze kroki, którymi Bóg przygotował mnie na przyjęcie ewangelii. Tak samo ma każdy człowiek - w jego życiu wpierw dzieje się coś, co sprawia, że ma okazję zacząć wierzyć. I do takich ludzi kieruje nas Bóg. Bez tego przygotowania my sami możemy sobie tylko strzępić język. Wystarczy spojrzeć, jak wyglądała praca Jezusa - uzdrowił na przykład dziesięciu trędowatych, ale tylko jeden z nich zainteresowany był spotkaniem z Jezusem, żeby Mu podziękować. - przyp. wł.]

7. Zestaw te rezultaty z Bogiem. Jesteśmy odpowiedzialni za dzielenie się ewangelią, ale tylko Bóg może odmienić duszę. Kiedy już zrobiłeś najlepsze, co mogłeś, pozwól Jemu zrobić resztę. A jeśli kiedykolwiek poczujesz, że coś ci nie wyszło, pomyśl o uczniach Jezusa - byli niesforni, beznadziejni, niewiele rozumieli, ograniczeni swoim sposobem myślenia, w którym byli wychowani. Tymczasem to oni spowodowali rozprzestrzenienie się ewangelii.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz