poniedziałek, 2 listopada 2015

Apokalipsa, 45 - Władza nad poganami?

Zwyciężającemu1 i trzymającemu się aż do końca moich dzieł dam władzę nad poganami/narodami2 i będzie pasł ich laską żelazną, pokruszy ich jak naczynia gliniane, tak jak i ja otrzymałem to od mojego Ojca, i dam mu też gwiazdę poranną. Kto ma ucho, niech słucha, co Duch mówi do zborów/zgromadzeń ludzi.
Obj. 2,26-29 PD

1 - Zwyciężającemu. Zdecydowanie "zwyciężającemu", nie "zwycięzy", jak to tłumaczy większość przekładów. Nawet Przekład Dosłowny. Opis* przy tym słowie wskazuje, że jest to imiesłów, strona czynna. Czyli ktoś JEST czytający, myjący, kierujący, zwyciężający. Ktoś JEST W TRAKCIE wykonywania tej czynności. I to jest zgodne z tym, co wiele razy pisał apostoł Paweł, gdy podkreślał, że zwyciężać możemy każdego dnia. Jedna przegrana bitwa, jeden przegrany dzień o niczym nie świadczy. Nawet, jeśli jest ich siedem, trzysta sześćdziesiąt pięć, czy całe życie za nami. Liczy się to, co jest przed nami, aby każdego dnia, który jest przed nami - wygrywać. Albo w większość tych dni, bo wiadomo, że jakieś upadki będą się zdarzać i będziemy czuć się przegrani. Łotr na krzyżu miał przegrane całe życie za sobą, i ani jednego dnia przed sobą - był to dzień jego śmierci. Tymczasem wygrał go. I tym samym wygrał cały ten "bieg życia".

2 - ... dam władzę nad poganami. Jacy to poganie? Poganie otwarcie mieli swoich innych bożków, nie znali Jezusa, nie mieli pojęcia o Jego misji. Tymczasem - o ile każdy z listów Jezus kończył obietnicą Jego osobistego wsparcia i obietnicą spotkania się "w niebie", o tyle tutaj wygląda na to, że jest to jakaś obietnica dotycząca współczesnego świata. Że ktoś, kto będzie owym zwyciężającym, dostanie władzę nad niewierzącymi - bo chyba tak można by to ująć. Musiałoby to dotyczyć współczesnego świata, bo przecież "w niebie" - tam niewierzących nie będzie, prawda? A z kolei też trudno, żeby każdy, kto zwycięża, mając Jezusa za swoje "plecy", jak to się czasem określa, żeby każda taka osoba zostawała jakimś kierownikiem nad niewierzącymi w świecie współczesnym. Bo też i nie każdy ma dar/talent do kierowania ludźmi, do zarządzania.

Tak więc logicznie rzecz biorąc musi tu chodzić o coś innego. Otóż Przekład Dosłowny dopuszcza również to, że to słowo może znaczyć "narody". Tak zwyczajnie, informacyjnie, bez żadnych subiektywnych dodatków o tym, czy ktoś jest wierzący czy nie. Tego słowa zresztą, nie "pogan", używa Nowa Biblia Gdańska.

Śledząc występowanie tego słowa wg Słownika Stronga** można zauważyć, że w zasadzie słowo to bardziej oznacza "narody", niż "poganie". Tyle że - tutaj wkroczymy w logiczną pętelkę - tyle że każdy inny naród dla Izraelitów, Jan, zapisujący te słowa Jezusa, Izraelitą przecież był. Dla nich Izraelici to był naród wybrany przez Boga, ten jedyny słuszny, poza nim wszyscy inni to poganie, którzy Tego Boga nie mają nawet szansy poznać. Trochę jak nacjonalizm wpadający w faszyzm. Każdy inny naród to więc poganie. Kiedy więc Jezus mówił o innych narodach, w uszach części ewangelistów brzmiało to jak mówienie o poganach. Bo skoro o innych narodach, to znaczy o tych niewierzących. A skoro niewierzących - to pogan.

To tak samo, jak my dzisiaj, wymawiając słowo "chińszczyzna", wcale nie mamy na myśli kogokolwiek z narodu chińskiego, ale słowem tym określamy zupełnie inne zjawisko, zupełnie inną jakoś wykonania pracy.

Tymczasem później, w świetle toku wydarzeń z Dziejów Apostolskich można zobaczyć, że Jezus naprostował to nieporozumienie. Wysłał Piotra do pogan i powiedział coś w stylu: jeśli Bóg stworzył ich tak samo jak ciebie, to dlaczego nazywasz ich czymś gorszym, nieczystym?

Tak więc musi tu chodzić o władzę nad narodami. I też nie sądzę, że chodzi o jakąś władzę typu władca, prezydent, kierownik, ale skoro Jezus wspomniał laskę żelazną, to kojarzy mi się to raczej z tym, że jeśli ktoś pracuje nad własnym charakterem, zgodnie z wytycznymi Jezusa i potem Ducha Świętego (mam tu na myśli: zgodnie ze wszystkimi listami Nowego Testamentu), to w jakiś sposób uzyskuje respekt, uznanie. A to pozwala mieć wpływ na innych ludzi, wpływ mimowolny. Wpływ poprzez dawanie przykładu, bo wielu ludzi potrzebuje przykładów, wzorców, kogoś do naśladowania, zwłaszcza jeśli widzi, że pewien typ zachowania dobrze się sprawdza. Tak więc owa "władza na narodami" musi tutaj oznaczać coś w rodzaju "wpływu na innych ludzi, o obojętnie jakiej narodowości, poprzez zyskanie respektu, szacunku, za niezłomną - podobną do Jezusa - postawę".

Jak ta teoria ma się faktycznie do tamtej żelaznej laski - sprawdzę w kolejnym poście.

* - Źródło: http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/27/chapter/2/verse/26
** - Źródło: http://biblia.oblubienica.eu/wystepowanie/strong/id/1484






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz