środa, 9 września 2015

Wnikliwa ewangelia Łukasza, 1.4., Zachariasz przemówił

Nadszedł czas, kiedy Elżbieta miała już urodzić - urodziła syna. Jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, jaką dużą dobroć wykazał jej Pan, i cieszyli się razem z nią.

Ósmego dnia przyszli, żeby chłopca obrzezać. Chcieli nadać mu imię Zachariasz, po ojcu, ale matka powiedziała:
- Nie, będzie nazywał się Jan.
- Ale w twojej rodzinie nie ma nikogo, kto nosiłby takie imię.
Wtedy na migi zapytano ojca, jakie on chciałby, żeby dziecko miało imię. On poprosił o jakąś tabliczkę i napisał: "Jego imieniem będzie Jan". Zdziwili się wtedy wszyscy, ale w tym samym momencie jego usta otworzyły się i zaczął wielbić Boga. Wszystkich, którzy mieszkali tam w okolicy, opanował głęboki szacunek. We wszystkich górskich wioskach w Judei ludzie mówili o tym, co się wydarzyło. Wszyscy, którzy o tym słyszeli, wzięli to sobie głęboko do serca i pytali:
- Co to będzie za dziecko?
I ręka Pana była z nim.

A jego ojciec, Zachariasz, został napełniony Duchem Świętym i wypowiedział prorockie słowa:

Błogosławiony jest Pan, Bóg Izraela, bo spojrzał na swój lud i zbawił go.
On sprawił, że powstał w domu Jego sługi, Dawida, Róg ku zbawieniu,
tak jak obiecywał od dawnych czasów ustami swoich proroków:
że wybawi nas od naszych wrogów i z rąk każdego, który nas nienawidzi.
On okazał łaskę naszym pradziadom i pamiętał o swoim świętym pakcie:
o przysiędze, którą złożył Abrahamowi, naszemu pradziadkowi.
Tak więc my, uwolnieni od rąk wrogów i żyjący bez strachu,
możemy służyć Mu przed Jego obliczem,
w czystości i sprawiedliwości, po wszystkie nasze dni.
A ty, synu, będziesz nazwany prorokiem Najwyższego,
bo pójdziesz prosto przed Panem, żeby przygotować Mu drogę,
i dać poznać zbawienie Jego ludowi, że ich grzechy zostaną przebaczone,
bo nasz Bóg jest bogaty w łaskę.
Tak właśnie ma przyjść światłość z wysokości,
odwiedzić nas jak poranny świt, poranna zorza, poranny blask słońca,
i przyświecić tym, którzy żyją w ciemności i cieniu śmierci,
i wprowadzić nasze stopy na drogę zbawienia.

A chłopiec rósł, i stawał się silny w duchu / na duszy. Dużo przebywał na pustyni, aż do dnia, gdy miał stanąć tuż przed ludem izraelskim.

na podstawie: Łuk. 1,57...80

[dalej - ANIOŁ U PASTERZY]
[wcześniej]
[do początku]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz