piątek, 7 sierpnia 2015

Wnikliwa ewangelia Łukasza, 1.1.

Tak, jak wielu tę sprawę badało, aby przedstawić to, co się między nami wypełniło, tak my otrzymaliśmy ją opowiedzianą przez tych, którzy ją przeżyli jako ci pierwsi z naocznych świadków i pracowników dla Słowa. Teraz również i ja zdecydowałem się, żeby przejść wnikliwie przez całą tę historię, począwszy od początku, i spisać ją dla ciebie w zestawieniu, czcigodny Teofilu / przyjacielu Boga*, tak żebyś mógł wiedzieć, że to, z czym zostałeś zaznajomiony, jest wiarygodne/niezawodne/bezpieczne.

W czasach Heroda, króla Judei, był w zmianie warty Abiasza pewien kapłan, Zachariasz. Jego żona pochodziła z rodu Aarona, miała na imię Elżbieta. Oboje byli bogobojni i żyli tak, że według wszystkich przykazań i nakazów Boga nic nie można było im zarzucić. Byli jednak bezdzietni, bo Elżbieta nie mogła zajść w ciążę, i oboje byli teraz posunięci w latach.

Pewnego dnia posługę wykonywał Zachariasz, jako kapłan, dla Boga, bo nadeszła jego pora pełnienia warty. Rzucono losy, według zwyczaju, jaki panował między kapłanami, i padło na niego, żeby wejść do środka świątyni Pana, by ofiarować dym kadzidlany**. Podczas gdy ofiara była dokonywana, lud stał na zewnątrz i modlił się. Wtedy, po prawej stronie ołtarza kadzidlanego, ukazał mu się anioł Pana. Zachariasz, zobaczywszy to, przestraszył się. Ale anioł powiedział do niego:
- Nie bój się, Zachariaszu. Twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona, Ela, urodzi ci syna, a ty nazwiesz go Jan. Stanie się dla ciebie radością, także i wielu innych będzie cieszyło się z jego narodzenia, bo w oczach Pana zostanie on kimś wielkim. Nie będzie pił wina ani żadnego mocnych napojów i począwszy od bycia w brzuchu matki - będzie napełniony Duchem Świętym. To dzięki niemu wielu w Izraelu nawróci się do Pana, ich Boga. Będzie szedł przed Panem, w tym samym duchu i z tą samą siłą/mocą co Eliasz, żeby nawrócić serca ojców do dzieci, a nieposłusznym dać charakter, który mają zazwyczaj ludzie sprawiedliwi/wierzący, żeby przygotować Panu lud gotowy.

Zachariasz powiedział do anioła:
- Jak mogę być tego pewny? Jestem przecież stary, a moja żona też nie jest już młoda.
- Jestem Gabriel - odpowiedział anioł - który stoi tuż przy obliczu Boga. Zostałem wysłany, żeby powiedzieć ci o tej radosnej nowinie. Teraz zostaniesz niemy, i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym to się zdarzy, bo nie uwierzyłeś w moje słowa, które się wypełnią w swoim czasie***.

Tymczasem lud czekał na Zachariasza. Ludzie dziwili się, że Zachariasz był w świątyni tak długo, ale kiedy wyszedł i nie mógł do nich mówić, zrozumieli, że miał tam w środku jakieś widzenie/wizję. Mógł dawać im tylko znaki. Pozostał niemy.

A kiedy czas jego służby dobiegł końca, wrócił do domu. Jakiś czas później jego żona zaszła w ciążę, ale ukrywała się przez pięć miesięcy. Mawiała:
- Bóg to zrobił dla mnie, kiedy spojrzał na mnie, a potem zdjął ze mnie hańbę, którą miałam między ludźmi****.

na podstawie: Łuk. 1,1...25

* - Zobacz post [DO PRZYJACIELA BOGA].
** - Dym kadzidlany - z tego, co się orientuję, to był to rodzaj ofiary dziękczynnej. 
*** - Zob. komentarz w poście [SPOTKAĆ ANIOŁA] i [NIEWYPARZONY JĘZYK].
**** - Zapewne chodzi o to, że społecznie uważano, że kobieta bez dziecka to jak samochód bez koła. Niby może egzystować, ale czegoś brakuje...

[dalej]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz