czwartek, 2 lipca 2015

Dobra Nowina Marka, 15.2.

Żołnierze wprowadzili Jezusa na dziedziniec zamkowy, do pretorium (ratusza), i zwołali cały oddział. Ubrali go w purpurowy narzutę, upletli koronę z kolcami i usadowili ją na jego głowie. A potem zaczęli go pozdrawiać:
- Bądź pozdrowiony, o królu żydowski!
Bili go po głowie jakimiś patykami, pluli na niego i padali przed nim na kolana, że niby go tak czczą. A kiedy już go obśmiali, zdjęli z niego tę purpurową narzutę i ubrali w jego własne ubrania.

A potem wyprowadzili Jezusa, żeby go ukrzyżować. I zmusili pewnego człowieka, wracającego z pola i przechodzącego akurat obok, żeby niósł jego krzyż. Był to Szymon z Cyrenei, ojciec Aleksandra i Rufusa.

Jezusa prowadzono do miejsca o nazwie Golgota, co znaczy Miejsce Trupiej Czaszki. Chcieli mu dać wino z mirrą, ale nie przyjął. Potem go ukrzyżowano i podzielono jego ubrania pomiędzy siebie, rzucając losy o to, kto którą część ubrania powinien wziąć. Ukrzyżowano go około godziny trzeciej*. Inskrypcja z oskarżeniem przeciwko niemu głosiła: "Król żydowski".

Razem z Jezusem ukrzyżowali oni dwóch rabusiów, jednego po prawej, drugiego po lewej jego stronie. I Słowo Pisane wypełniło się tutaj, bo zostało napisane: Będzie zaliczony jako ten, który łamie prawo. Ci, którzy przechodzili, kręcili głowami i szydzili:
- Teraz widzisz? Ty, który burzysz świątynię i odbudowujesz ją w trzy dni - uwolnij sam siebie i zejdź z krzyża!

W ten sam sposób drwili również arcykapłani i uczeni w Piśmie, i mówili jeden do drugiego:
- Innych zbawiał/ratował, ale siebie samego nie potrafi uratować! Dalej, Mesjaszu, królu izraelski, zejdź z krzyża, tak żebyśmy mogli to zobaczyć i uwierzyć!

Też i ci, którzy byli razem z nim ukrzyżowani, drwili z niego.

na podstawie: Mar. 15,16...32

* - Około dziewiątej rano. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz