środa, 22 października 2014

Apokalipsa, 5. - Wiarygodny Świadek

... i od Jezusa Chrystusa, tego świadka1 wiarygodnego2, pierworodnego z umarłych, i przełożonego królów/władców na ziemi, kochającego nas, i który umył nas z grzechów naszych w Jego krwi...
Obj. 1,5 PD

Wiem, są różne interpretacje Apokalipsy. Ale chcę tutaj dojść do tego, czy mając taką wiedzę, jaką mam teraz, w tej chwili, i dostęp tylko do Biblii, ewentualnie porównywarki występowania poszczególnych słów, można dojść do jakichkolwiek sensownych wniosków.

1 - Świadek to świadek, niczego bardziej odkrywczego tutaj nie będzie, mimo że użycie tego słowa w tym tekście brzmi nieco niezrozumiale. Czy rozjaśni coś fakt, że zostało to użyte w formie rzeczownika określonego - jak. np. w angielskim "the witness"? Na razie nic związanego z tym nie przychodzi mi do głowy...

2 - Polskie przekłady używają słowa "wierny", zamiast "wiarygodny". Definicje słowa "wierny" to:
- niezdradzający kogoś
- służący komuś z oddaniem i przywiązany do kogoś; będący wyrazem przywiązania i oddania
- zawsze postępujący zgodnie z jakimiś zasadami, poglądami, ideami itp.
- zgodny z oryginałem, wzorem lub rzeczywistością.

Mnie osobiście zawsze, gdy czytałem to słowo tutaj, przychodziło do głowy znaczenie "wierny - czyli oddany komuś". "Świadek wierny" - w tym sensie... to nie ma sensu. Świadek w połączeniu z tym słowem to raczej świadek, który świadczy zgodnie z oryginałem, rzeczywistością, jakiej był świadkiem. Czyli inaczej - wiarygodny. Tak też są tłumaczone użyte w tym miejscu słowa w NKJV i wersji norweskiej, na których również się opieram (chociażby ze względu na gramatykę rzeczowników określonych i nieokreślonych, które są w języku greckim, angielskim i norweskim, ale brak jej w języku polskim, co może prowadzić do pewnych niezrozumień w przekładzie tekstu).

Zresztą i występowanie tego słowa w tekście Nowego Testamentu może sugerować podobne wnioski. W większości przypadków zgadza się z kontekstem sens słowa "wierny" jako tego "będącego oddanego komuś, czemuś", ale w tych pozostałych jest inaczej, np.:

Jan 20,27 PD: Potem zwrócił się do Tomasza: Zbliż tu swój palec i obejrzyj moje ręce; zbliż swoją rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niewierzący, ale wierzący. - W grece zostało tutaj użyte słowo tłumaczone jako "wierny", tutaj jednak nijak nie pasuje jego polskie znaczenie.

(Tak nawiasem - skąd te dywagacje? Ponieważ jeśli ktoś kiedykolwiek uczył się jakiegokolwiek języka obcego, to doskonale wie, że "pole znaczeń" jednego polskiego słowa niekoniecznie pokrywa się z "polem znaczeń" tego samego słowa w innym języku. Przykładowo: słowo oznaczające zazwyczaj kierowanie jakimś pojazdem ("drive" w angielskim i "kjøre" w norweskim), w języku polskim możne oznaczać również kierowanie jakimś projektem, zespołem ludzi. W językach angielskim i norweskim - już nie. Użycie tam tego słowa w tym samym kontekście co polski, brzmiałoby bardzo dziwnie - to tak, jakby ktoś "jeździł ludźmi"... W tamtych językach w tamtym znaczeniu używa się już słowa, które po polsku brzmiałoby "liderować", które z kolei w Polsce brzmi bardzo dziwnie, i obco. Tak więc taka zabawa znaczeniami słownymi ma sens :) ).

1 Kor. 1,4-9 BP: Zawsze dziękuję Bogu mojemu za was z powodu udzielenia wam łaski Bożej w Jezusie Chrystusie. W Nim zostaliście bowiem wzbogaceni pod każdym względem we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, ponieważ zostało wśród was utwierdzone świadectwo o Jezusie Chrystusie. Z tych względów nie brakuje żadnego daru Bożego wam, oczekującym objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On będzie was utwierdzał aż do końca, abyście okazali się nienaganni w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał was do wspólnoty ze swoim Synem Jezusem Chrystusem, Panem naszym. - W kontekście tego całego wcześniejszego tłumaczenia można by wysnuć wniosek, że Bóg jest "wierny" - czyli "oddany tym ludziom, więc nigdy ich nie opuści", albo Bóg jest "wiarygodny", czyli - "to całe utwierdzone w was świadectwo o Jezusie Chrystusie to nie ściema, jest ono w pełni prawdziwe, wiarygodne, Bóg was nie oszukuje". Jedno i drugie ma sens.

1 Kor. 4,1-2 BW: Tak niechaj każdy myśli o nas jako o sługach Chrystusowych i o szafarzach tajemnic Bożych. A od szafarzy tego się właśnie wymaga, żeby każdy okazał się wierny. - Podobnie i tutaj, doskonale wpisuje się w kontekst zarówno typowy sens słowa "wierny/oddany/zgodny z oryginałem", jak i "wiarygodny".

1 Kor. 7,25 BW: A co do panien, nakazu Pańskiego nie mam, ale wyrażam zdanie jako ten, który dzięki miłosierdziu Pańskiemu zasługuje na wiarę. - Tutaj ewidentnie chodzi o znaczenie "wiarygodność". W którymś przekładzie użyto tutaj zwrotu: "godny jest zaufania".

2 Kor. 1,18-19 BP/BW: Czy u mnie "tak, tak" znaczy równocześnie "nie, nie"? Jak wierny jest Bóg, tak słowo nasze do was nie jest równocześnie "tak" i "nie". Albowiem Syn Boży Chrystus Jezus, którego wam zwiastowaliśmy, ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był równocześnie "tak" i "nie", lecz w nim było tylko "tak". - I tu również ewidentnie chodzi o znaczenie "wiarygodny": Jak wiarygodny jest Bóg, tak nasze słowo do was nie jest równocześnie "tak" i "nie". NBG również i tutaj używa w tym miejscu zwrotu o tym, że "Bóg jest godny zaufania".

2 Tes. 3,3 BW: A wierny jest Pan, który was utwierdzi i strzec będzie od złego. - I, dla porównania, wersja z BP: Trzeba zawierzyć Panu, który was utwierdzi i zachowa od zła. Parafraza własna: Wiarygodny jest Pan, który was utwierdzi i ustrzeże od zła. Wiarygodny = godny zaufania.

1 Tym. 1,15, tutaj przedstawię więcej tłumaczeń, i jakikolwiek komentarz będzie tutaj zbędny:
- Wiarygodne to Słowo i wszelkiego przyjęcia godne, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. (PD)
- Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat... (BW)
- Godna to wiary nauka i warta, aby ją wszyscy przyjęli: Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników... (BP)
- Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników... (BT)
- Wierna jest ta mowa i wszelkiego przyjęcia godna, iż Chrystus Jezus przyszedł na świat... (BG)
- To jest mowa godna zaufania i warta całkowitego przyjęcia, że Jezus Chrystus przyszedł na świat... (NBG)

Podobnie z 1 Tym. 3,1:
- Wiarygodne to słowo: Kto się o biskupstwo ubiega, pragnie pięknej pracy. (PD)
- Prawdziwa to mowa... (BW)
- Godna to wiary nauka... (BP)
Swoją drogą - PD i NBG tłumaczą tutaj "biskupstwo" jako "praca doglądania", czyli nie "władza", ale "ten, który chodzi i sprawdza, czy wszystko jest w porządku". Czyli dozorca taki, stróż.

Użycie słowa "wierny" w znaczeniu "wiarygodny, godny wiary", jak w tych przykładach powyżej, powtarza się w listach do Tymoteusza i do Tytusa jeszcze parę razy, plus znaczenie typu "wierzący", "oddany, wierny zasadom".

Hebr. 10,23:
- Trwajmy niewzruszenie w nadziei, którą żyjemy, wierny jest bowiem Ten, który dał obietnicę! (BP)
- Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. (BT)
Tutaj również ewidentnie widać, że słowo "wierny" użyte jest w kontekście "wiarygodny, nie oszukujący, nie rzucający swoich słów na wiatr".

Nawiasem mówiąc - określenie "wierny świadek, wiarygodny" w tym kontekście, jak w tym tekście umieszczonym na samym początku, będzie pojawiać się w Ks. Objawienia jeszcze kilka razy. O kim to jest? Można by się zastanawiać wiele razy, czytając tylko te późniejsze teksty, lecz tutaj jest napisane: ... Jezusa Chrystusa, tego świadka wiarygodnego... - forma określona rzeczownika wskazuje na to, że nie chodzi o wymienianie typu: Jezusa, i świadka, i Franka - ale to Jezus jest tym świadkiem wiarygodnym, jest to nazwa odnosząca się do Niego.

Nic w końcu dziwnego, skoro Jezus po to właśnie był na ziemi, by uwiarygodnić, czy też: pokazać, jaki jest naprawdę Bóg. Obalić te wszystkie talmudy, komentarze do komentarzy, tradycyjne mniemania etc., ale właśnie pokazać, że Bóg chce nas wszystkich, chce nas widzieć zdrowych i wierzących w Niego, i ufających mu.

Czy i dzisiaj można zrobić coś w Jego imieniu, w imieniu Jezusa, by pokazać Go ludziom takim, jakim jest w rzeczywistości? Żeby zapomnieli o wszystkich sprawach, robiących wrażenie jakoby miało cokolwiek wspólnego z religią, ale tak naprawdę będącymi powszechnymi chorobami każdej organizacji - czy to państwowej, czy to kościelnej? Żeby ludzie zapomnieli o jakiejkolwiek organizacji religijnej, a zobaczyli - gdzieś w swoim otoczeniu - człowieka, który zadziwia swoją dobrocią, konsekwencją, moralem, a może nawet zobaczyli "znak" wskazujący na Niego, na Boga? Jakieś ewidentne uzdrowienie?...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz