wtorek, 9 września 2014

Psalm 142 - Gdy nie pozostaje nic innego...

Dumanie Dawida, 
modlitwa, gdy pozostawał w jaskini.

Głośno do Pana wołam, głośno błagam Wiekuistego. 
Przed Nim wylewam swój żal, przed Nim wypowiadam swoją udrękę.
Gdy duch mój ledwie się we mnie kołacze, Ty znasz moją ścieżkę.
A na tej drodze, po której teraz kroczę, ktoś zastawił na mnie sidła.
Patrzę na prawo i widzę - nie ma nikogo, kto by się o mnie zatroszczył.
Znikła dla mnie możność pomocy, nikt się nie ujmie o moją duszę.
Wołam do Ciebie, Wiekuisty, mówiąc: Tyś moją nadzieją, moim działem w Krainie Życia,
zwróć uwagę na moje błaganie, bom bardzo znędzony,
ocal mnie od mych prześladowców, gdyż są ode mnie mocniejsi. 
Wyprowadź z więzienia moją duszę, bym sławił Twoje imię,
i będą się mną chlubić sprawiedliwi, gdy mi swą dobroć okażesz. 
Ps. 142, miks tłumaczeń

Czasami można jakiś fragment czytać, a po przeczytaniu nic konkretnego do głowy nie przychodzi. No bo co - siedział sobie Dawid, przestraszony, i sobie piosenkę napisał. I co w tym głębokiego?

Ale jednak. Faktycznie - dobrze jest czasem w chwilach obaw czy jakiejś udręki usiąść i skierować myśli ku Temu, który może ukorzyć nasze serce, który może dodać nam otuchy, nadziei, wlać w serce pokój. Dobrze jest wtedy usiąść i przypomnieć sobie, co w życiu jest najważniejsze - cokolwiek się dzieje, to i tak to wszystko jest niczym - to tylko zajawka, mniej lub bardziej niedoskonała. A prawdziwe życie dopiero na nas czeka, Tam, u Góry.

I to jest właśnie rola Ducha Świętego - pokrzepianie. I wtedy właśnie można stworzyć taki właśnie kawałek, jak Dawid stworzył, albo nawet zacząć sobie coś podśpiewywać...

===

To był tekst stworzony podczas mojego urlopu, i ostatni tekst Biblii czytany podczas urlopu. Nic z niego nie wyciągnąłem. Zamknąłem Biblię i poszedłem dalej. Później tylko zapisałem owe powyższe myśli.

Tymczasem po powrocie z urlopu czekało mnie prawdziwe wyzwanie... Sytuacja z pracą gwałtownie się pogorszyła, dodatkowo przyszło parę innych obciążających czynników. "Co ja tu robię?" - myślałem. "Może - póki jeszcze jestem spakowany - po prostu kupić bilet powrotny i wracać?"

Wołam do Ciebie, Wiekuisty, mówiąc: Tyś moją nadzieją, moim działem w Krainie Życia,
zwróć uwagę na moje błaganie, bom bardzo znędzony,

Tak, co tam to wszystko. Najważniejsze jest czekać na tę Krainę Życia Tam, w Górze, i tylko się modlić:

Wyprowadź z więzienia moją duszę, bym sławił Twoje imię,
i będą się mną chlubić sprawiedliwi, gdy mi swą dobroć okażesz.

[inne Psalmy]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz