czwartek, 1 maja 2014

Dziesięcina, 4. - Błogosławieństwa i przekleństwa

Znowu przypominam - gdy mówię o przekleństwach, nie mam na myśli znanych słów, uważanych za wulgarne, ale przeciwieństwo błogosławieństw - życzenia choroby, niepowodzenia etc.

Księga Powtórzonego Prawa, inaczej też 5 Księga Mojżeszowa lub Deuteronomium - jest to księga, w której zebrano mowy Mojżesza. I tak w mowach tych Mojżesz przypomina narodowi, któremu przewodniczył w ucieczce z Egiptu, zasady otrzymane od Boga: dotyczące czystości (tak, tej fizycznej; trzeba pamiętać, że Izraelici wówczas to był naród niewolników, którego jedynym celem była praca, praca i praca, nie miał czasu na myślenie o czymkolwiek innym), przykazań (zarówno tych między-społecznych, jak i stosunków oni-Bóg); przypomina ich historię, mówi o błogosławieństwach i przekleństwach... I cały czas dotyczy to narodu, który jeszcze wędruje po tej nieszczęsnej pustyni: A gdy wejdziesz do ziemi, którą daje ci Pan, Bóg twój, w posiadanie, i zajmiesz ją, i osiedlisz się w niej... (Pwt. 26,1 BW). I tam znajduje się między innymi opis składania dziesięcin z plonów (Pwt. 26,12). A potem są też wskazówki dla narodu, który "gdy już wejdzie do ziemi obiecanej i zbuduje świątynię"...

I dalej: Twój Bóg, nakazuje ci dziś wypełniać te prawa i nakazy. Będziesz ich strzegł i będziesz je wypełniał z całego serca i z całej duszy (w. 16 BP).

I dalej: Dzisiaj oświadczyłeś Panu, że będzie twoim Bogiem i że będziesz chodził jego drogą, i przestrzegał jego ustaw, przykazań i praw, i słuchał jego głosu (Pwt. 26,17 BW). Ciekawostką tutaj jest fakt, że wg BW, BG i NBG to lud izraelski obiecał Bogu, że będzie się go trzymał. Wg BT i BP: Dziś to otrzymałeś od Pana zapewnienie, że On będzie twoim Bogiem, ty zaś masz chodzić Jego drogami... (BP) - to Bóg zapewnił lud, że z nim będzie. Nie wnikam tutaj w szczegóły. Fakt jest faktem, że lud miał przestrzegać tych wszystkich przykazań. Było to coś w rodzaju konstytucji, zasad BHB i p-poż oraz - że się tak wyrażę - liturgii - wszystko w jednym.

I dalej: Pan zaś oświadczył dzisiaj co do ciebie, że jako lud będziesz wyłączną jego własnością, jak ci obiecał, i że ty masz przestrzegać wszystkich jego przykazań, i że wywyższy cię ponad wszystkie narody, które stworzył, ku chwale, sławie i chlubie, i że będziesz świętym ludem Pana, Boga twego, jak powiedział (Pwt. 26,18-19 BW).

Tak, na tym to miało polegać. Lud miał działać ściśle wg wytycznych otrzymanych z Góry, a w zamian Bóg obiecywał różne czary-mary - np. szarańcza czy inna zaraza będzie omijała pola, żeby tutaj zawsze plony były, i żeby okoliczne narody widziały, że Ten Bóg, który jest na tej ziemi, faktycznie jest żywy - w odróżnieniu od tych innych "bogów". Bo istniało wtedy przekonanie, że każda ziemia, każda kraina ma swojego własnego "boga", coś jak dzisiaj - patrona. I że trzeba się do niego modlić, żeby dał powodzenie. I wiadomo jak to działa, gdy człowiek modli się do kawałka drewna czy kamienia. Nie działa. Na tym miało polegać wyróżnienie narodu izraelskiego spomiędzy pozostałych, że ich modlitwy miały działać. Stąd obietnice błogosławieństw - pod warunkiem bycia wiernym tym wszystkim przepisom - oraz przekleństw - w przypadku niedotrzymywania ich. Nie dla samych Żydów, żeby byli bogatsi, ale żeby okoliczni sąsiedzi widzieli, że taki "układ" się "opłaca".

Dlaczego ludzie MUSIELI przestrzegać pewnych reguł? Czy było to potrzebne, by otrzymać to Boże błogosławieństwo? Coś na zasadzie: bądź grzeczny, to Mikołaj przyniesie Ci ładną zabawkę? Myślę, że poprzez naleganie na przestrzeganie pewnych reguł Bóg mógł mieć na myśli to, by jednocześnie pokazać Jego charakter tym innym narodom. By pokazać, że np. mężczyźni z ludu, który trwa przy Nim, nie śpią z wieloma kobietami na raz, ale trzymają się jednej żony.

Zaraz zaraz - powie ktoś - a czy spanie z wieloma kobietami na raz nie jest przyjemne? Dla mężczyzny - owszem. W krótkim terminie - owszem. Ale patrząc długoterminowo - na stopień trudności przeprowadzenia przez życie swojej własnej rodziny - absolutnie nie. Gdy podczas małżeństwa któreś z małżonków "zalicza" skok w bok - zawsze skutkuje to zakończeniem wzajemnego zaufania. A potem są już tylko kłótnie, podejrzliwość, podły humor, złośliwość... I tak ta trucizna rozlewa się aż poza rodzinne gniazdo - pomiędzy znajomych, do miejsca pracy, do innych codziennie odwiedzanych miejsc... W ten sposób tworzą się podłe nastroje w społeczeństwie. Bo gdzieś ktoś się pokłócił z żoną.

Jeżeli zaś usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i będziesz pilnie spełniał wszystkie jego przykazania, które ja ci dziś nadaję, to Pan, Bóg twój, wywyższy cię ponad wszystkie narody ziemi. I spłyną na ciebie, i dosięgną cię wszystkie te błogosławieństwa, jeżeli usłuchasz głosu Pana, Boga twego. Błogosławiony będziesz w mieście, błogosławiony będziesz na polu. Powali Pan twoich nieprzyjaciół, którzy powstają przeciwko tobie; jedną drogą wyjdą przeciwko tobie, a siedmioma drogami uciekać będą przed tobą. Pan każe, aby było z tobą błogosławieństwo w twoich spichlerzach i w każdym przedsięwzięciu twoich rąk. I ujrzą wszystkie ludy ziemi, że imię Pana jest wzywane u ciebie, i będą się ciebie bać. Ponad miarę obdarzy cię Pan dobrem w twoim potomstwie, w rozpłodzie twego bydła, w plonach twojej roli, na ziemi, co do której Pan poprzysiągł twoim ojcom, że ci ją da. Otworzy Pan przed tobą swój skarbiec dobra, niebiosa, aby dawać deszcz na twoją ziemię w czasie właściwym i aby błogosławić wszelką pracę twoich rąk tak, że będziesz mógł pożyczać wielu narodom, ale ty sam nie będziesz pożyczał (Pwt. 28,1-12 BW, fragmenty).

Piękne błogosławieństwa, nieprawdaż? Chroniony przed nieżyczliwymi, zawsze pełne spiżarnie, jeśli ktoś był hodowcą - zawsze pełne zagrody, jeśli ktoś był rolnikiem - zawsze pełne stodoły, elewatory, zawsze deszcz wtedy, gdy była potrzeba, zawsze dobra materialnego pod dostatkiem, aby nie brakowało, by nie trzeba było dobierać z karty kredytowej...

To teraz druga strona medalu: Lecz jeżeli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw jego, które ja ci dziś nadaję, to przyjdą na cię te wszystkie przekleństwa i dosięgną cię. Przeklęty będziesz w mieście i przeklęty będziesz na polu. Rzuci Pan na ciebie klątwę, zamieszanie i niepowodzenie w każdym przedsięwzięciu twoich rąk, które podejmiesz... Spuści Pan na ciebie zarazę, aż wytraci cię z ziemi, do której idziesz, aby ją objąć w posiadanie. Uderzy cię Pan suchotami, zimnicą, gorączką, zapaleniem, posuchą, śniecią i rdzą zbożową i będą cię gnębić, aż zginiesz. Pan sprawi, że deszczem twojej ziemi będzie proch i pył. Pan sprawi, że będziesz pobity przez twoich nieprzyjaciół. Jedną drogą wyjdziesz naprzeciw nich, a siedmioma drogami będziesz uciekał przed nimi i staniesz się przyczyną odrazy dla wszystkich królestw ziemi. Dotknie cię Pan wrzodem egipskim, guzami odbytnicy, świerzbem i liszajem, z których nie będziesz mógł się wyleczyć. Porazi cię Pan obłędem i ślepotą, i przytępieniem umysłu, tak że w południe chodzić będziesz po omacku, jak ślepy chodzi po omacku w ciemności, i nie będzie ci się wiodło na twoich drogach, i będziesz tylko uciskany i łupiony po wszystkie dni, a nikt cię nie będzie ratował. Zaręczysz się z kobietą, a inny mężczyzna będzie z nią obcował, wybudujesz sobie dom, lecz w nim nie zamieszkasz. Plon twojej ziemi i cały twój dorobek spożyje lud, którego nie znałeś, i będziesz tylko uciskany i ciemiężony po wszystkie dni. Dużo ziarna wyniesiesz na pole, a mało zbierzesz, gdyż zeżre je szarańcza. Wszystkie twoje drzewa i plon twojej ziemi obejmie w posiadanie robactwo. On będzie tobie pożyczał, a nie ty jemu... Spadną na ciebie te wszystkie przekleństwa i będą cię ścigały, i dosięgną cię, aż zginiesz, gdyż nie słuchałeś głosu Pana, Boga twego, aby przestrzegać jego przykazań i ustaw, jakie ci nadał (Pwt. 28,15-45 BW fragmenty).

Dość.

Jeśli ktoś chce, by go dotyczyły wszystkie te błogosławieństwa, to musi liczyć się z tym, że - w przypadku jakichś niedociągnięć - będą go dotyczyć również powyższe przekleństwa. Każdy medal ma dwie strony, kij - dwa końce etc.

W czasach Starego Testamentu Bóg, w zamian za przestrzeganie przykazań i bycie Jego podopiecznym, oferował błogosławieństwa. A w przypadku jakiegoś błędu, niedociągnięcia - trzeba było gnać do świątyni. W czasach Nowego Testamentu bycie Jego podopiecznym jest bardziej zwariowane - przykazania nadal powinny być przestrzegane, ale już bez obietnicy błogosławieństw... Przestrzeganie nie "w zamian za coś", ale przestrzeganie "z miłości do". Jedyną obietnicą jest bycie z Nim później, Tam, po powrocie Chrystusa. A w przypadku błędu, niedociągnięcia? Owszem, też jest świątynia...

[dalej]
inny post o podobnej tematyce: [BŁOGOSŁAWIEŃSTWA I PRZEKLEŃSTWA]
[do początku]




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz