czwartek, 27 marca 2014

Cierpliwość czy wytrwałość? - cz. 7

2 Kor. 6,3-4: Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono <naszej> posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków (BT). NBG: ... ale we wszystkim polecajcie samych siebie jako sługi Boga w wielkiej wytrwałości, w uciskach, w bólu, w trudnych położeniach... Porównując ten fragment do kontekstu innych fragmentów, gdzie również mowa o przezwyciężaniu trudnych sytuacji etc. - wydaje się właściwym użyć słowa "wytrwałość". Ale to moje subiektywne wrażenie - komuś innemu może kojarzyć się to akurat z cierpliwością?...

Swoją drogą - ciekawe, czy wśród tłumaczy również były takie dyskusje. Czy może po prostu każdy wrzucił swój przetłumaczony kawałek, bez konsultacji z innymi, a potem posklejano to w jedną całość?...

2 Kor. 12,12: Znaki mego apostolatu urzeczywistniały się wśród was, a były to - niewyczerpana cierpliwość, znaki, zdumiewające czyny i nadziemskie moce (BP). I dalej: W czym więc ustępujecie innym Kościołom? Chyba tylko w tym, że nie byłem dla was ciężarem. Wybaczcie mi tę krzywdę! (w. 13, BP). BT: O ile otrzymaliście mniej niż pozostałe Kościoły? Chyba tylko o tyle, że nie byłem wam ciężarem. Wybaczcie mi tę krzywdę! BW opisuje to tak: W czym bowiem gorsze jest położenie wasze w porównaniu z pozostałymi zborami, jeśli nie w tym tylko, że ja jeden nie byłem wam ciężarem? Darujcie mi, że wam tak przymówiłem - skąd BW wzięło tekst o tym, że im przymówił, przygadał - nie mam pojęcia. Wszystkie inne przekłady mówią o krzywdzie, wersja interlinearna - o niesprawiedliwości. A z tego, co rozumiem z całego kontekstu, to chodzi tu o taką "niesprawiedliwość", że w innych zborach Ap. Paweł korzystał z gościnności, a w Koryncie nie chciał być ciężarem dla zboru chrześcijan i utrzymywał się sam. Czy też z innych środków, o czym wspomina rozdział wcześniej: Inne zbory złupiłem, przyjmując pomoc pieniężną, by móc wam służyć, a w czasie pobytu u was, cierpiąc niedostatek, nikomu nie byłem ciężarem; gdyż braki moje pokryli bracia, którzy przybyli z Macedonii; pilnowałem się i będę się pilnował, by w niczym nie być wam ciężarem (2 Kor. 11,8-9 BW).

A o co chodzi z tą cierpliwością, o której Ap. Paweł wspomniał tutaj? Wcześniej pisze on: Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty <i czystości> wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną ewangelię, nie tę, którąście przyjęli — znosicie to spokojnie. Lecz uważam, że ja w niczym nie ustępuję tym arcyapostołom (2 Kor. 11,3-5 BT, BW). I dalej: Bo w niczym nie ustępowałem owym arcyapostołom (...) Znaki mego apostolatu urzeczywistniały się wśród was, a były to - niewyczerpana cierpliwość... (2 Kor. 12,11-12 BW, BP). Czysta ironia: "czymże ja różnię się od tych 'arcyapostołów', którzy do was przychodzą i mają czelność mówić o Jezusie inaczej, niż to jest w rzeczywistości, a wy ich znosicie? Czy nie widzieliście objawów mojego apostolstwa, w postaci niewyczerpanej cierpliwości...?" I tutaj, w kontekście wydarzeń, o których Paweł pisze, rzeczywiście lepiej pasuje słowo "cierpliwość", niż wytrwałość. Bo Paweł wobec Koryntian był bardzo cierpliwy. Albo wytrwały - zależy jak na to patrzeć...

[dalej]
[do początku]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz