piątek, 28 lutego 2014

Widziałem cię w parku, pod drzewem

A nazajutrz Jezus (...) znajduje też Filipa oraz mu mówi: 
- Pójdź za mną. 
(...) Filip znajduje Natanela i mu mówi: 
- Znaleźliśmy Jezusa, syna Józefa z Nazaretu, o którym Mojżesz napisał w Prawie i napisali Prorocy. (...) Chodź i zobacz. 
A gdy Jezus zobaczył przychodzącego do niego Natanela, mówi o nim:
- Oto prawdziwy Israelita, w którym nie ma zdrady.
Mówi mu Natanel:
- Skąd mnie znasz?
A Jezus, odpowiadając, rzekł mu:
- Zanim cię Filip zawołał, zobaczyłem cię, gdy byłeś pod figowym drzewem. 
Odpowiedział Natanel i mu rzekł:
- Nauczycielu Mistrzu, ty jesteś Synem Boga...
Jan 1,43-49 NBG (Nowa Biblia Gdańska)

Gdy człowiek siedzi w parku pod drzewem, istnieje wielu ludzi, którzy mogli go widzieć. Przecież to więc nic wielkiego powiedzieć komuś: "Widziałem cię w parku, pod drzewem". Chyba że... Chyba że akurat pod tym drzewem działo się coś, co było tego człowieka najskrytszą tajemnicą. Co to takiego?

Wyobrażam to sobie w ten sposób: Nataniel siedział akurat pod jakimś drzewem, może gdzieś na uboczu, może nie. Możliwe, że akurat modlił się, rozmawiał z Bogiem, na jakiś szczególnie ważny temat.

Czasem ma człowiek coś takiego, że myśli o czymś szczególnie intensywnie, zadaje sobie pytania, zastanawia się, pyta się Boga. A potem nagle przychodzi ktoś i - w zasadzie będąc zupełnie nieświadomym naszych rozterek - daje gotową odpowiedź. Akurat na temat, akurat o czasie.

Najwidoczniej w tej historii wydarzyło się coś takiego własnie. Mało tego - Jezus nie powiedział tego, będąc nieświadomym sytuacji, ale w pełnej świadomości: "Widziałem cię tam, pod drzewem".

To musiało być jak grom z jasnego nieba...

Sugerując się tutaj myślą z 1 Listu do Koryntian, rozdziału 14, można stwierdzić, że Jezus miał dar prorokowania. Choć i tak nie jest to zbyt fortunne określenie - bo darów udziela Duch, a przecież Duch i Jezus są z tej samej drużyny. Raczej musiałbym się wyrazić, że Jezus miał umiejętność prorokowania, czyli czytania w sercu. Miał - i nadal ma, ponieważ mimo że 2 tys. lat temu umarł, to potem przecież znowu ożył, a więc żyje wciąż. Logiczne.

Ten fragment z intro jest więc kolejnym, obok np. rozmowy z Samarytanką, przykładem na to, jak Jezus otwarcie czyta (tak, czyta! nie: czytał) w sercach ludzi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz