piątek, 24 stycznia 2014

Smutek, żal, olśnienie

Ale ponieważ wam to powiedziałem, smutek napełnił wasze serce.
Jan 16,6 BGU

Uczniowie, którzy byli Żydami, tak jak inni Żydzi ulegli oczekiwaniom swojego narodu. Okupowani przez Rzymian, nauczani w swoich pismach o obietnicy Boga, że będą "panować" - czekali ciągle na kogoś, kto poprowadzi ich do walki przeciw Rzymianom. I który sprawi, że naród izraelski stanie się potęgą. Na takiego swojego Piłsudskiego.

Tymczasem podczas ostatniej wspólnej kolacji Jezus mówił im same nieprzyjemne rzeczy... Nie nieprzyjemne dla nich samych, ale nieprzyjemne w stosunku do ich oczekiwań. Ich mistrz umrze? Nie wyzwoli narodu? A oni sami będą wykluczani z synagog? Ktoś może być przeciwko nim wierząc, że robi to w imieniu Boga? Co to za absurdy?

Dlatego czasami tracili z oczu prawdziwy sens tego, co Jezus robił. Dlatego wielu rzeczy, które im mówił, nie rozumieli. Byli zakleszczeni w jednej koleinie myślowej i ciężko było im zrozumieć cokolwiek, co nie pasowało do koleiny.

Duch Święty, który później przyszedł, po zmartwychwstaniu Jezusa, musiał mieć naprawdę dużo pracy...

To się zdarza - człowiek obserwuje pewne wydarzenia czy cokolwiek innego, pewnych elementów nie rozumie, bo nie mieszczą mu się w jego początkowych założeniach, aż tu nagle przychodzi jedna chwila, olśnienie - i nagle wszystko staje się jasne. Takie olśnienie musiał też "wypracować" Duch w uczniach, by w końcu zrozumieli to wszystko, co Jezus im przez cały ten czas mówił. Tym bardziej, że smutek, który później mieli z powodu śmierci Jezusa, w połączeniu z tymi wszystkimi elementami, których nie rozumieli, dodatkowo mógł ich zniechęcić.

Rozmyślając więc sobie luźno - jeśli ktoś pielęgnuje w sobie jakiś smutek czy żal, może stać się on przeszkodą w zrozumieniu pewnych rzeczy. Mam tu na myśli zarówno sprawy między każdym z nas a Bogiem, jak i odbiciem tego stosunku - sprawy między kobietą a mężczyzną. Trzeba więc pozwolić działać Duchowi, by to wszystko wyprostował. Aż przyjdzie owo olśnienie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz