czwartek, 2 stycznia 2014

Opowieść Janka, cz. 13.2.

- Nie mówię o was wszystkich, bo wiem, kogo wybrałem. Ale to, co zostało napisane w Piśmie, musi zostać wypełnione:
Ten, kto je chleb mój,
podnosi na mnie rękę.
Teraz mówię to was, zanim się to stanie, żebyście, gdy to już nastąpi, wierzyli, że Ja Jestem. Naprawdę, mówię wam: Jeśli ktoś przyjmuje tego, którego ja wysłałem, to tak, jakby mnie przyjmował. A jeśli ktoś mnie przyjmuje, to tak, jakby przyjmował tego, co mnie wysłał.

Kiedy Jezus powiedział to wszystko, wzruszył się do głębi i powiedział jeszcze:
- Naprawdę, mówię wam, jeden z was mnie zdradzi.
Uczniowie rozejrzeli się po sobie. Nie zrozumieli, o kim On mówi. Jeden z nich, uczeń, którego Jezus pokochał, miał miejsce przy stole tuż obok Jezusa. Szymon Piotr skinął ku niemu, żeby dopytał, kogo miał na myśli. Oparł się więc on o Jezusa i zapytał. W odpowiedzi usłyszeli:
- To ten, któremu teraz podaję namoczony kawałek chleba. - I namoczył chleb i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A kiedy ten go dostał, wezbrał w nim Szatan. I usłyszał od Jezusa:
- Zrób zaraz to, co masz zrobić.

Nikt przy stole nie wiedział, o co chodzi. Skoro jednak Judasz trzymał kasę, niektórzy przypuszczali, że chciał, by ten poszedł i kupił to, co jest potrzebne na czas świąt, albo że miał dać coś biednym.

A Judasz, gdy dostał chleb, natychmiast odszedł w noc.

na podstawie: Jan 13,18-30

[dalej]
[do początku]



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz