piątek, 1 listopada 2013

Opowieść Janka, cz. 6.4.

A kiedy jego uczniowie słyszeli to, co Jezus mówił, część z nich mówiła:
- To są twarde słowa. Kto może tego tak słuchać?
A Jezus dowiedział się, że uczniowie szeptali między sobą z powodu tego, co mówił i powiedział:
- Gorszy was to? A co dopiero, gdy zobaczycie Syna Człowieczego idącego tam, gdzie był wcześniej? To Duch ożywia, ciało i krew nie nadają się do tego. To, co do was powiedziałem, jest dla ducha i życia. Ale i tak jest między wami ktoś, kto w to nie wierzy.
Bo Jezus wiedział od pierwszej chwili, kto nie wierzy i kto go zdradzi. I kontynuował:
- Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mój Ojciec nie dał mu takiego pragnienia i możliwości.

Po tym wielu z uczniów trzymało się z dala od niego i nie szli więcej z nim. Wtedy zapytał Jezus tych dwunastu:
- Czy wy też chcecie pójść precz?
- Panie, a dokąd pójdziemy? - powiedział Szymon Piotr. - Tylko ty masz słowa życia, a my rozpoznaliśmy to i uwierzyliśmy, że to ty jesteś Ratownikiem, synem Boga żywego.
- Nie wybrałem was dwunastu? - odpowiedział Jezus. - A jeden z was jest diabłem.
A powiedział to o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Bo właśnie on miał zdradzić Jezusa i był jednym z tych dwunastu.

na podstawie Jan 60-71

[dalej]
[do początku]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz